Odświeżona, odmłodzona i mocno zaskoczona efektami kuracji odmładzającej z kremem od Krystyny Jandy wracam opisać moje doświadczenia. A jest co opisywać! Nie przypuszczałam, że znajdę jeszcze w drogerii taki krem, który zadziała na mnie, jak żelazko, które „wyprasuje” wszystkie moje zmarszczki. Nazwa tego kosmetyku nie przekłamuje – żelazko zmarszczek marki Janda daje naprawdę dobre rezultaty.
Zacznę od konsystencji i moich odczuć w trakcie korzystania z kosmetyku. Krem od Jandy działający jak żelazko na zmarszczki to naprawdę przyjemna w użyciu formuła. Konsystencją przypomina większość kremów przeciwzmarszczkowych z podobnego pułapu cenowego – ma lekko tłustą konsystencję, ale świetnie się wchłania. Mimo swojej tłustości, o której wspominam, cera po użyciu kremu przeciwzmarszczkowego od Jandy jest wręcz zmatowiona, tak jak opisuje to producent na stronie.
Osobiście nakładałam krem na oczyszczoną twarz zawsze wieczorem, a drugi raz od razu po przebudzeniu i przemyciu twarzy zimną wodą. Mycie twarzy w zimnej wodzie to mój rytuał, po którym potrafię szybko się przebudzić. Krem Krystyny Jandy sprawiał, że moja skóra nabierała dodatkowej świeżości. Skoncentrowana formuła jest dodatkowo bardzo wydajna. Nie przypuszczałam, że po miesiącu korzystania zostanie mi tak dużo produktu. Mam do wykorzystania jeszcze ponad pół słoiczka kremu na każdą porę dnia Janda.
Rzeczywiście żelazko na zmarszczki można porównać do dobrej jakości podkładu, bo rozprowadza się na twarzy idealnie pozostawiając przyjemną warstwę ochronną na jej powierzchni. Nie mam nic do zarzucenia, jeśli chodzi o efekty oprócz tego, że wyjątkowo głębokie i szerokie bruzdy oraz zmiany na skórze są nadal widoczne. Oczywiście tego można było się spodziewać, bo jak dobry nie byłby to krem nigdy nie będzie w stanie przywrócić całkowitej młodości skórze. Mimo tego, jestem wyjątkowo zadowolona z żelazka zmarszczek marki Janda, bo większość zmarszczek zniknęło z mojej twarzy już w pierwszych tygodniach kuracji. Tak, jak obiecywał producent, moja skóra ujednoliciła się, za każdym razem była naturalnie zmatowiona, zniknęły szpecące wągry, przebarwienia, a po każdym użyciu cera była przyjemnie ściągnięta.