K-beauty, czyli koreańska pielęgnacja. Co o niej wiesz? To minimalizm, prostota i piękno, które kryje się w naturze. To się nie zmienia. Zmieniają się jednak składniki, z których czerpie koreańska pielęgnacja. Warto je lepiej poznać.

W ciągu ostatnich lat koreańska pielęgnacja zawładnęła naszą codziennością. Dbamy o siebie na wzór Azjatek, których uroda zachwyca niezależnie od wieku. Chcemy dorównać ich pięknu, mieć równie nieskazitelną cerę i tak sam długo cieszyć się młodością. Jak to zrobić?

K-beauty, czyli koreańska pielęgnacja

Zasady azjatyckiej pielęgnacji są proste. Im mniej nakładasz na skórę, tym lepiej. Minimalizm to tutaj kluczowa kwestia, dzięki której cera nie jest przesycona dziesiątkami składników, nie zapycha się i może naturalnie regenerować.

Wspieramy ją w tej odnowie naturalnymi składnikami takimi jak śluz ślimaka, jad pszczeli itp, które kojarzymy z kosmetyków k-beauty. Ale rynek koreańskich produktów do pielęgnacji stale się rozrasta, co oznacza coraz więcej innowacyjnych produktów. Eksperci są zgodni: trendy k-beauty na nadchodzący sezon mogą być dla wielu pewnym zaskoczeniem. Warto ich jednak wypróbować, bo Azjatki są najlepszym dowodem na to, że ich sposób pielęgnacji działa.

Najnowsze trendy k-beauty (top lista)

1. OLEJ Z NASION MARCHWI

Trend na naturalne składniki nadal jest obecny w koreańskiej pielęgnacji. Zmieniają się tylko substancje, po które sięgają Azjatki. W ostatnich miesiącach dużą popularność zyskał np. olej z nasion marchwi. Co prawda znany w k-beauty był już od dawna, ale dopiero teraz zaczęto wykorzystywać jego właściwości antyoksydacyjne na taką skalę. Warto szukać go w kosmetykach, bo działa antybakteryjnie, przeciwzapalne i rozświetlająco, a przede wszystkim odmładza.

2. WĄKROTKA AZJATYCKA

W tym sezonie umacnia się też pozycja wąkrotki, która na azjatyckiej mapie pielęgnacji od wieków ma zaszczytne miejsce. Właściwości przeciwzapalne tego ziela to coś w sam raz na miarę aktualnych czasów, gdy stres związany z pandemią i noszenie maseczek dają w kość naszej cerze. Wąkrota azjatycka jest więc jednym z hitów k-beauty, dzięki któremu możemy przynieść swojej skórze ukojenie i nawilżenie, którego tak bardzo potrzebuje.

3. TRADYCYJNE ZIOŁA

Zbliżające się sezony w k-beauty to również powrót do tradycji, a konkretnie tradycyjnej medycyny ludowej. Wykorzystywane do leczniczych rytuałów zioła – jak żeń-szeń, lotos indyjski czy pstrolistka sercowata – można wykorzystać dziś do pielęgnacji. I warto to robić, bo mają one potwierdzone działanie odmładzające, przeciwzapalne i regenerujące. Szukajmy więc ekstraktów z tych tradycyjnych ziół w swoich kremach, serum i lotionach.

4. RETINOL, CZYLI WITAMINA A

Choć witamina A nie kojarzy nam się z Azją, to również jest ona silnie zakorzeniona w tamtejszej kulturze. Aktualne trendy k-beauty to więc także wykorzystanie przeciwstarzeniowych i zdrowotych właściwości retinoli. Warto sięgnąć po niego m.in. na zmarszczki, na przebarwienia, na matową i pozbawioną witalności cerę. Pamiętając przy tym, że k-beauty to minimalizm, więc stężenie witaminy A powinno być odpowiednio małe, żeby serum do twarzy z jej dodatkiem sprawdziło się nawet na skórze wrażliwej.

5. PREBIOTYKI I PROBIOTYKI

Do trendów w k-beauty trzeba zaliczyć też zyskujące coraz większą popularność pre–, pro– oraz postbiotyki. To składniki przyjazne dla mikrobiomu naszej skóry. Nie tylko skutecznie ją pielęgnują i przywracają jej młodość, ale też wpływają pozytywnie na cały czas organizm. Wykorzystanie składników probiotycznych czy prebiotycznych w kosmetyce to wyraźny ukłon koreańskiej pielęgnacji w kierunku holistycznego podejścia do pielęgnacji i łączenia jej z dbaniem o zdrowie.

Reklama